Jestem z Przemyśla. Chodzę tymi samymi ulicami jak Geza Gyoni podszedł sto lat temu. Innym węgierski poeta w Przemyślu Pierścienia był Béla Horkay. Węgierscy żołnierze walczyli na najtrudniejszych części bronić - udali się tam, gdzie inni nie poradzi. Często myślę - przechodząc fortów z czasów Wielkiej Wojny - Jak czują, co oni myślą. Geza walczył na 6. fort "Iwanowa Góra", z drugiej nazwy to "Helicha". Patrzę na ten sam krajobraz, tych samych dziedzinach, tak samo Hills. Tylko drzewa rosły. Dziś jest tam cicho. Ptaki śpiewają, a zwierzęta prowadzone w lasach. Wtedy to było głośne, ziemia została zniszczona przez wojnę. To pozostawia wiele grobów z węgierskimi nazwami napisane na nich. Przecież nikt nie chciał tu umierać. Mieszkańcy pamiętają o nich. W Dniu Wszystkich Świętych również na tych grobach są zapalone świece. Tam leżał Niemcy, Węgrzy, Austriacy, Rosjanie, Czesi, Słowacy, Włosi. Cała Europa oglądały tu swoich synów. Czemu? Co oni umrzeć? Na świecie, który stał się past.Today niektórzy ludzie w Przemyślu mają węgierskich nazwisk. Ich przodkowie tu dlatego, że ich ziemia została rozdarta.
Tłumaczony, proszę czekać..
